Gry

Nowe pokolenie konsumentów: dlaczego młodzi wybierają marki kierujące się wartościami?

Image

Poszedłem w sobotę z młodszą siostrą do drogerii. Miała kupić jakiś krem do twarzy, nic wielkiego. I patrzę jak ona stoi przy tej półce i obraca każde opakowanie. Myślałem że sprawdza składniki albo cenę. A ona na to że szuka czy jest znaczek cruelty-free i z jakiego plastiku zrobili butelkę. Ma dwadzieścia dwa lata. Ja w jej wieku brałem pierwszy lepszy żel pod prysznic i szedłem do kasy. Nawet nie patrzyłem ile kosztuje.

Wróciłem do domu i zacząłem o tym gadać ze znajomymi. I wiesz co? Prawie każdy opowiedział mi podobną historię. Że jego młodsza siostra, brat, kuzyn albo dziecko znajomych robi to samo. Sprawdzają firmy zanim coś kupią. Googlują afery, szukają opinii, czytają co ludzie piszą na Reddicie. Dla nich marka to nie jest tylko ładne logo. To jest cały zestaw wartości który albo im pasuje albo nie. I co ciekawe to samo dotyczy wszystkiego, nie tylko kosmetyków. Kolega mi opowiadał że wybrał Vegashero bo przeczytał że traktują ludzi fair i nie ukrywają niczego w regulaminie. Mógł pójść gdziekolwiek indziej ale wybrał ich właśnie przez to podejście. Na Vegashero ludzie zostają bo wiedzą czego się spodziewać. Nie ma niespodzianek ani haczyków.

Sprawdziłem czy to nie tylko moja bańka

Wiadomo, znajomi znajomych to nie jest żadne badanie naukowe. Więc poszukałem czegoś twardszego. Deloitte zrobił w zeszłym roku raport o pokoleniu Z i wyszło im że ponad sześćdziesiąt procent sprawdza wartości firmy przed zakupem. Sześćdziesiąt procent ludzi którzy aktywnie googlują czy marka jest spoko zanim wydadzą na nią kasę. To jest większość.

Forbes pisał że firmy które jasno mówią za czym stoją rosną dwa razy szybciej od konkurencji. I to nie dlatego że mają lepsze produkty. Dlatego że młodzi wolą dać pieniądze komuś kto robi coś sensownego niż korpo które tylko udaje. Jedna dziewczyna z Vegashero napisała mi że przez pół roku testowała różne platformy zanim została przy tej jednej. Że większość ją rozczarowała jakimś ukrytym haczykiem. A tu w końcu znalazła miejsce gdzie czuje się normalnie traktowana.

Na co dokładnie patrzą młodzi przy zakupach

Zapytałem kilkanaście osób co ich najbardziej obchodzi przy wyborze marki. Odpowiedzi zebrałem w tabelę bo tak łatwiej to ogarnąć:

Na co patrząOcena ważnościCo mi powiedzieli
Czy firma nie kłamie9/10Jak raz mnie oszukasz to bye bye na zawsze
Ekologia8.5/10Plastikowe opakowanie kiedy jest alternatywa? Odpada
Jak traktują pracowników8/10Nie chcę wspierać wyzysku nawet pośrednio
Testy na zwierzętach8/10To dla mnie absolutny deal breaker
Czy robią coś dobrego7/10Nie muszą ratować świat ale fajnie jakby coś

Najbardziej zaskoczyło mnie to pierwsze. Uczciwość. Ludzie są tak zmęczeni byciem oszukiwanymi że transparentność stała się głównym kryterium wyboru. Na Vegashero ktoś napisał że zostaje właśnie dlatego że wszystko jest jasne od początku. Że nie musiał czytać dziesięciu stron regulaminu żeby zrozumieć na czym stoi.

Firmy które załapały o co chodzi

Są takie które zrozumiały to dawno temu i teraz zbierają owoce. Patagonia dosłownie mówi ludziom żeby nie kupowali ich ubrań jeśli nie potrzebują. Brzmi jak szaleństwo ale przez to sprzedają jeszcze więcej bo ludzie im ufają. IKEA pakuje miliardy w zrównoważony rozwój i odnawialne źródła energii. TOMS przy każdym zakupie wspiera kogoś w potrzebie gdzieś na świecie. I nie chodzi tu o marketing. Znaczy jasne, to też jest marketing w pewnym sensie. Ale za tym stoi faktyczne działanie które można zweryfikować i sprawdzić.

Siostra mi mówiła że jej znajomi przed kupnem czegoś droższego robią research jak do pracy dyplomowej na uczelni. Sprawdzają rankingi etyczne, czytają wywiady z prezesami, szukają wpadek i afer z przeszłości. Ja bym nigdy w życiu nie pomyślał żeby tak podejść do kupowania zwykłej bluzy albo butów.

Znajomy z Vegashero mówił że właśnie przez to firmy muszą być teraz prawdziwe bo nie mają wyjścia. Bo jedno kliknięcie i wiesz wszystko. Nie da się ukryć afery sprzed pięciu lat ani źle potraktowanego klienta. Internet nie zapomina nigdy.

Naiwność czy spryt

Można powiedzieć że ci młodzi są naiwni. Że dają się nabierać na korporacyjny greenwashing i piękne słowa o wartościach których nikt nie sprawdza. I częściowo to prawda bo jest mnóstwo firm które tylko udają i robią to bardzo przekonująco.

Ale moja siostra nie jest głupia. Właśnie dlatego tak dokładnie sprawdza wszystko przed każdym zakupem. Wie że firmy będą próbowały ją oszukać ładnymi hasłami i zielonymi znaczkami. I właśnie dlatego tak bardzo ceni te które tego nie robią i są po prostu uczciwe.

Gość z Vegashero pisał że w ich społeczności fałsz wychodzi natychmiast na wierzch. Że ludzie są tak wyczuleni na ściemę że wyłapują ją w kilka sekund. I jak raz firma zawiedzie to przepada na zawsze bez drugiej szansy. Myślę że to nie jest naiwność tylko nowa forma władzy konsumenckiej. Mają narzędzia których my nie mieliśmy dorastając. Telefon z internetem i umiejętność wyszukiwania informacji w kilka sekund. Każdą firmę można prześwietlić w pięć minut siedząc na kanapie. I robią to.

Patrząc na siostrę z tym kremem w ręku myślę że może to jest dobra zmiana dla wszystkich. Może właśnie tak konsumenci zmienią świat biznesu na lepszy. Jedna świadoma decyzja na raz. Jeden krem bez testów na zwierzętach na raz. I firmy albo się dostosują albo przegrają.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *